Plan na wrzesień i październik- kuracja wodą brzozową - podsumowanie

Wody brzozowej używałam dokładnie od 1 września do 1 listopada.
W poprzednim poście o kuracji pokazałam zdjęcia moich nowych babyhairsów : KLIK,
niestety tak małe włoski bardzo trudno sfotogarfować, ale przechodząc do rzeczy: Co mam do powiedzenia na temat wody brzozowej?


Niewątpliwe plusy wody brzozowej:
- mnóstwo nowych babyhairsów
- ograniczenie wypadania, ale niecałkowite
-bardzo tania kuracja 
-łatwo dostępna
-nie powoduje przetłuszczcania włosów, a wręcz to ogranicza (przedłuża świeżość włosów)
- szybvko widać efekty

Minusy:
- włosy nie rosną szybciej
- wypadanie nie zosatało zatrzymane w takim stopniu jakbym chciała
- delikatne podrażnienie
- obrzydliwy alkoholowy zapach
- główny składnik - alkohol

Pomimo wszystko myślę że dla babyhairsów kiedyś jeszcze się na wodę brzozową skuszę, teraz wykańczam resztki wody brzozowej a później eliksiru GP który mi został - KLIK

Kuracje moge polecić, za taką cene spokojnie można spróbować, u mnie sprawowała się dośc średnio, mam do niej mieszane uczucia, ale może u was będzie lepiej? A może już próbowałyście? I jak?

4 komentarze:

  1. muszę ją wypróbować kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosowałam wodę brzozową, tyle że z Kulpolu i dostrzegłam te same plusy a do tego nie miałam podrażnień, a zapach był przyjemny. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudno się spodziewać całkowitego wypadania włosów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie ten produkt. :) Przetestowałam już masę wcierki, ale wody brzozowej jeszcze nie! :)

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia, komentarz czy rada jest dla mnie bardzo wartościowa. Serdecznie dziękuje za każde słowa !
Zapraszam także do obserwacji :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Z życia włosomaniaczki , Blogger