Moja przygoda z Kallosami

Moja przygoda z Kallosami

Już kilka lat temu zaczęłam swoją przygodę z maskami Kallos. Było to z 3 lata temu a na rynku było dostępnych ich zaledwie kilka. Bardzo sławną wersją była wtedy maska Latte. Mocno proteinowa, o przepięknym zapachu, wtedy jeszcze słabo dostępna, ale sprawiała cuda. Był to jeden z najbardziej proteinowych kosmetyków na rynku, ale wtedy jeszcze mało o tym pisano i ogólnie wiedziano. Pamiętam swoje szczęście, gdy w mieście obok udało mi dorwać małą wersje maski w sklepie fryzjerskim.


Maska była bardzo wydajna, pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne włosy były bardzo miękkie i błyszczące, ale szybko zauważyłam że maska na dłuższą metę robi mi krzywdę. Zaczęłam używać jej rzadziej. 
Prowadziłam wtedy dziennik włosowy, dokładnie spisywałam wnioski i użyte kosmetyki. W taki właśńie sposób przez jakiś czas uczyłam się relacji pomiędzy kosmetykami a moimi włosami.


Po mimo że kilka prób było nieudanych, maska zyskała miano dobrej maski i użwałam ją wtedy gdy widziałam że przyszedł czas. Po wersji proteinowej przyszedł czas na bardzo mało popularną maskę. Mowa tu o Kallos Frutta. Pierwsze co zauważyłam to inna konsystencja i przepiękny owocowy zapach. Maska jednak była za mało treściwa. Sprawdzała się tylko jako taka szybka odżywka po olejowaniu, jako maska bazowa do której dodawałam półprodukty i myjadło. Z jednej strony była przydatna i rzeczywiście zużyłamją,  nie została jednak ze mną na dłużej i nigdy więcej ponownie jej na pewno nie zakupię, w przeciwieństwie do Latte, którą cały czas mam gdzieś w pamięci.



Po dwóch pierwszych maskach, miałam długą przerwę. Testowałam wtedy maski Bingo Spa, i jakieś inne drogeryjne kosmetyki. O maskach Kallosa przypomniało mi się dopiero gdy zrobiło się głośno o nowościach. Z tego co pamiętam były to Banana, Chocolate, Keratin i Color. Postanowiłam zakupić maskę Banana w dużym opakowaniu. Maska typowo emolientowa, o pięknym zapachu, która kończę do dziś i nie mogę zużyć. Moje włosy bardzo ja lubią, w każdej postaci, czy ztuningowaną, czy jako do mycia, czy na 5 min czy na 20.


 Po przetestowaniu kilku masek Kallosa, mogę je jasno scharakteryzować. Maski mają przedwszystkim niskie ceny, duże pojemności, piękne zapachy a co najważniejsze działają. Wystarczy przetestować kilka aby znaleźć coś dla siebie. A wybór jest naprawdę ogromny. Ja na pewno przetestuję w przyszłości jeszcze kilka 😸 No ale maski Kallos to zna prawie każdy...
Polskie seriale które warto obejrzeć cz.2

Polskie seriale które warto obejrzeć cz.2

Witam Was serdecznie po długiej przerwie. Pomimo że obiecałam, nie miałam czasu pisać postów. Moje studia, pomimo że zaoczne, zajmują bardzo dużo czasu, praca która mimo że przyjemna, zajmuje ponad pół dnia. Na szczęście odnalazłam się w końcu w tym świecie 😁 i powracam do blogowania. Tym razem nic nie obiecuje, ale postaram się pisać w wolnych chwilach.  A dziś przychodzę do Was z kolejną częścią listy seriali na  które warto spojrzeć !


Komedia


39 i pół to moim zdaniem fajny serial familijny który powinien obejrzeć każdy. Niesamowicie śmieszne sceny a przy okazji wiele wartości rodzinnych. Historia toczy się w wielkim mieście, gdzie każdy biegnie za swoją karierą. W takim miejscu budzi się Darek, wielki fun muzyki rockowej. Tuż przed czterdziestką postanawia zmienić swoje życie. Postanawia wrócić do swojej żony, odnowić relacje z synem i zacząć tworzyć coś nowego. Więcej zdradzać nię będę, podpowiem tylko że serial ma 3 sezony które wciągają i przedstawiają losy głównego bohatera.  

Tomasz Karolak


Główny bohater to Darek, Darek Jankowski. W jego role wciela się Karolak który idealnie pasuje, Jest stworzony do tej roli. Zresztą jak zobaczycie w dalszej części tego tekstu, nie tylko do tej. Ale powracając do tematu. Każdy aktor jest dopasowany do scenariusza z niesamowitym zgodnością. Alan Andersa wciela się w role syna Darka, Daria Widawka w role żony, a Krzysztof Stelmaszyk w role Tomasz który nieźle zamiesza. No ale nie tylko on.

Blog 27, Afromental i Marina Łuczenko


Serial 39,5 oprócz dobrych aktorów i generalnie fajnej fabuły, charakteryzuje jeszcze jedna cecha - muzykalność. W odcinkach poznamy również artystów muzycznych. Oprócz Toli Szlagowskiej z zespołem blog 27 w 1 sezonie, Zespołu Afromental w drugim to także Marine Łuczenko. A dodatkowo kilka gościnnych występów, między innymi Włodeckiego. Na potrzeby serialu została też napisana słynna piosenka Darka - Anarchia ! Która na pewno wpada w ucho.




Tegeś śmeges

Kolejna pozycja na mojej liście to Niania. Cykl emitowany na antenie TVN. Tytułowa bohaterka, grana przez Agnieszkę Dygant została obdarzona niezwykłym głosem, bardzo śmiesznymi tekstami i ogromnym sercem. Serial napisany na podstawie amerykańskiego sitcomu, jest kilku sezonową porcją śmiechu. Jedni go kochają, inni nienawidzą i uważają za klapę, ale polecam skosztować.



Jak ja to widzę ? Dla mnie Frania jest zwariowaną, barwną postacią. Historia zaczyna się kiedy traci pracę i narzeczonego. Szuka swojego miejsca na świecie. Zagubiona tak jak większość ludzi w momencie takich wielkich zmian, szuka szczęścia i ostoi, czegoś pewnego. Oprócz pieniędzy na życie, tytułowa bohaterka szuka także miłości. Pukając od drzwi do drzwi, sprzedając kosmetyki, zupełnie przez przypadek Niani otwierają się drzwi do tego wszystkiego czego pragnie.


Typowe, tradycyjne rodziny


Nie mogło tu zabraknąć Rodzinki.pl i Ja to mam szczęście. Seriali typowo rodzinnych, które przedstawiają dość sielankowe życie polskich rodzin. Każdy odcinek składa się z kilkuminutowych skeczów, które bardzo przyjemnie się ogląda. I mimo że po pierwszych odcinkach nie byłam zadowolona, to po jakimś czasie wciągnęłam kilka odcinków na raz, i do dziś bardzo lubię zarówno pierwszy jak i drugi oglądać.


Tomasz razy 2


Wspominając o tych serialach, należy zauważyć że w obu serialach występuje wcześniej już wspomniany Tomasz Karolak. W Rodzince.pl gra role - głowy rodziny, ojca 3 chłopaków Boskich a w Ja to mam szczęście role drugoplanową, przyjaciela rodziny. I myślę że naprawdę potrafi to robić. Potrafi wejść w każda postać.


Tradycyjne i polskie


Nie mogłabym pominąć serialów takich jak: 13 posterunek i Miodowe lata. I w sumie nie mam za dużo na ich temat do powiedzenia. Świetne polskie sitcomy, które zna każdy !


To tyle na temat polskich seriali, jeżeli uważacie że jakiś pominęłam to koniecznie dajce znać w komentarzu. A jeżeli jeszcze nie czytaliście poprzedniego wpisu z tej serii to zapraszam - tutaj :)

Mój pierwszy raz z olejem z orzechów włoskich

Mój pierwszy raz z olejem z orzechów włoskich

Ostatnio stawiam na intensywną, bogatą pielęgnacje. Staram się co mycie używać oleju bądź oliwki. Będąc przy okazji w Tesco, natrafiłam na promocje oleju z orzechów włoskich, postanowiłam go więc przetestować ;)



Tescowy olej z orzechów włoskich znajduje się w butelce o pojemności 250 ml, a kosztował dokładnie 4,99. Za taką cenę naprawdę żal nie wypróbować.



Włosy naolejowałam już wczoraj. Zwinęłam je w koczek i przetrwałam do dziś. Rano, wymyłam włosy szamponem Bioxine*, następnie nałożyłam maskę Kallos Banana* na 5 minut po czym dokładnie wszystko spłukałam. Po wyschnięciu wypsikałam włosy odżywką octowo-malinową z Mariona, na końce nałożyłam potrójny kwas hialuronowy (roztwór 1,5%) i serum z Bioelixire (macadamia oil + collagen).


Włosy nie wyglądają źle, ale efekt po oleju z orzechów zdecydowanie mnie nie zachwycił. Brakuje mi efektu "wow". Na pewno będę jeszcze go testować, ale póki co, nie polecam. W późniejszym czasie dam Wam znać czy coś się zmieniło.

PS. Odnośnie "*"
Gwiazdeczkami oznaczyłam nazwy kosmetyków, których recenzje pojawią się w bardzo niedalekiej przyszłości !
Miłego wieczoru :)
Polskie seriale które warto obejrzeć cz.1

Polskie seriale które warto obejrzeć cz.1

Praktycznie od momentu urodzin otaczałam się serialami, wciąż oglądałam je z mamą. Zaczęło się od klasyków: M jak miłość, Plebania,  Na dobre i na złe, w późniejszych czasach reality show typu Big Brother czy Bar. A także świetne programy - Wyprawa robinson, Kolo fortuny i wiele innych. W międzyczasie obejrzałam kilka perełek - polskich seriali, które naprawdę warto obejrzeć !

Jeżeli chodzi o seriale kryminalne

Mój tato był policjantem, przez pewien czas bardzo się tym interesowałam dlatego też bardzo wkręciłam się w serial "Kryminani". Cykl odcinków przedstawia nie tylko sprawy morderstw, ale także losy głównych bohaterów. Ich rozstania, wspólne przeżycia, a przede wszystkich ich wieź powodują ze serial jest spójny i bardzo wciągający. Zwroty akcji, błędne tropy dodają charakteru. Wszystko to sprawia że serial jak dla mnie jest niesamowity,



Główni bohaterowie serialu to świetni aktorzy. Jestem ogromną fanką Marka Włodarczyka, który w każdej roli jest dla mnie przekonujący. Kiedyś za to miałam obsesje na punkcie Maćka Zakościelnego ale to już na szczęście mi minęło.


Kolejna sprawa

Kolejną kwestią którą chciałabym poruszyć jest soundtrack Krymianlnych. To jest świetna muzyka, naprawdę ! Przykładowo:




Genialne połączenie dźwięków i melodii, które znajdują się na mojej playliście. Kompozytor Maciej Zieliński  zdecydowanie wywarł na mnie wrażenie.

Trochę gangstersko

Nawet bardzo, serial "Odwróceni"  to serial "na faktach". Wprowadza nas w temat polskiej mafii. Odcinki cały  czas trzymają napięcie, cały czas coś się dzieje. Jest wiele zwrotów akcji, no jak to w  filmach czy serialach tego typu. Na przestrzeni sezonu zobaczymy losy 2 pewnych rodzin. Rodzinę policjanta i rodzinę gangstera dzieli wiele różnic ale losy się pokrzyżują. Nic nie będzie takie jakie powinno. Jeżeli jeszcze nie oglądaliście Odwróconych, to koniecznie to zróbcie.



Znajome twarze

A nawet więcej niż kilka. W serialu "Odwróceni" zobaczymy wiele znajomych twarzy. Między innymi, Artura Żmijewskiego i Roberta Więckiewicza, którzy grają główne role, ale także Andrzeja Grabowskiego,Macieja Kozłowskiego, Małgorzatę Foremniak, Anne Dereszowską i wiele innych.


Mało popularny


Kogo już nie pytałam. Nikt nie widział, nikt nie słyszał. Serial "Twarzą w twarz" nie wygrywa w kategorii najbardziej popularny/ Niestety nie. Nie mam pojęcia dlaczego, ale pomimo świetnej fabuły, bardzo dobrych aktorów, serial jak na swoje możliwości nie zdobył odpowiedniej popularności.

 

Paweł Małaszyński i Magdalena Walach to jedna z lepszych serialowych par. Pasują do siebie jak nikt inny. Ona bardzo elegancka a zarazem uśmiechnięta i pogodna, lekarka z powołania. On przystojny i niebezpieczny. Pewnie się domyślacie co ich połączyło ? A co na to Szymon Bobrowski ? Warto zobaczyć.


Więzienny klimat

To chyba jedyny serial z mojej listy, który w telewizji leciał bardzo niedawno. Mowa tu produkcji o nazwie "Skazane". Jest to zdecydowanie za krótki serial obyczajowy, o kobietach które skazane są na samotność i ciągłe czekanie. Mężczyźni ich życia siedzą w więzieniu. A one ciągle czekają, odwiedzają. Spotykają się co tydzień w kolejce do odwiedzin. Wyroki są różne, jedni bogaci, innych zupełnie to nie obchodzi. Ale jedno je łączy każde przyjście do więzienia pokazuje im jak bardzo są silne i wytrwałe.


6 par = 6 zbrodni


Przez cały sezon obserwujemy losy 6 rodzin, każdy z mężczyzn odsiaduję wyrok za co innego, mimo wszystko "Skazane" przechodzą przez te same problemy. Głównym problem jest to że nie znają całej prawdy...


Taneczny element


Wrocław to cudowne miasto, w którym dzieje się wiele niesamowitych rzeczy. To pewnie jeden z powodów przez który to tutaj został nagrany serial "Tancerze". 3 sezony o młodych ludziach, uczących się w prywatnej szkole.  Każdy z uczniów jest inny, ma inne problemy, ale łączy ich ogromna pasja do tańca. Serial " Tancerze" to dawka motywacji, do walczenia o swoje plany, o dążenie prosto do celu.



Według mnie to są właśnie seriale warte uwagi. Koniecznie dajcie znać czy podobają Wam się takie posty. Szykuje się już druga część z tej serii, jakie seriale obstawiacie ? Jakie Wy sami polecacie ?

Ostre cięcie i powrót do porządnej pielęgnacji

Ostre cięcie i powrót do porządnej pielęgnacji

Witam ponownie ! Jeżeli czytacie mojego bloga już od jakiegoś czasu bądź odwiedzacie mojego instagrama, to z pewnością wiecie że przez 2 miesiące przebywałam nad morzem, a następnie wróciłam do domu i dostałam ospy. Przez te dwa miesiące, zajęta pracą, ograniczyłam pielęgnacje do minimum, szampon + maska, następnie, odzywka w sprayu i serum na końce. Zero olejowania a już tym bardziej innych form intensywnej pielęgnacji. Po powrocie do domu zamarzyły mi się więc krótsze włosy, które łatwiej będzie doprowadzić do formy :) Tak więc, prezentuję Wam swoje "nowe" włosy!


Tuż po wyjściu od fryzjera wyglądały pięknie. Wiadomo, wyprostowane, ładnie ułożone, bardzo gładkie. Teraz natomiast, a minęły już 2 tygodnie, wyglądają na krzywo obcięte, napuszone, takie swojskie XD Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z efektu. O wiele łatwiej mi się żyje, a włosy tez bardzo na tym zyskały :)

Dla porównania zdjęcie z przed wyjazdu:


Myślę to zmiana na lepsze, a teraz zabieram się za olejowanie, testowanie a także blogowanie. A dla wszystkich którzy chcą zobaczyć co się działo u mnie przez ten długi czas - specjalne wejście tutaj :) 
Co myślicie ?





Niedziela dla włosów - 05.06.2016 Wzbogacenie maski Kallos Banana olejkiem jojoba i kwasem hialuronowym

Niedziela dla włosów - 05.06.2016 Wzbogacenie maski Kallos Banana olejkiem jojoba i kwasem hialuronowym

Maskę Kallos Banana bardzo lubię, ale postanowiłam trochę ją wzbogacić. padło na olejek jojoba i kwas hialuronowy potrójny o stężeniu 1,5 %. Pierwsze na co postawiłam w tym myciu to oczyszczanie, dawno już tego nie robiłam a chciałam aby maska dobrze wchłonęła się we włosy. Myślę jednak że mogłam pozostawić tą mieszankę na trochę dłużej. Bo jednak dla takich dodatków jak olej i kwas, standardowe 10 minut to mogło być trochę mało. Mimo wszystko zapraszam do zapoznania się z efektem tej niedzieli dla włosów!


Pierwsze co zrobiłam to oczyściłam włosy szamponem Isana Med - Urea Shampoo. Szampon jak dla mnie świetnie oczyszcza włosy, nie wysuszając ich przy tym za co jest jednym z moich ulubionych do oczyszczania. Następnie rozmieszałam 2 łyżki bananowej maski Kallos z kilkoma kroplami olejku Jojoba i kilkoma kwasu. Po 10 minutach dokładnie spłukałam kosmetyki z włosów. Po naturalnym wyschnięciu włosów na końcówki nałożyłam serum z olejkiem arganowym Loton, za którym niestety nie przepadam, ale dawno go nie używałam więc postanowiłam ponownie spróbować. Serum jest dla mnie za ciężkie. I jest to jedyny tego typu kosmetyk, który jest dla moich włosów nieodpowiedni.


Włosy nie wyglądają najgorzej, ale spodziewałam się o wiele lepszych efektów. Spróbuje jeszcze raz, ale z pewnością potrzymam mieszankę trochę dłużej. Bo to co aktualnie widzę na moich włosach nie jest dla mnie zadowalające ;/ Jest też możliwość że dodałam połproduktów za mało. Dlatego na pewno jeszcze będę z tym kombinować. Za równo maska, jak i olejek a także kwas, pojedyńczo sprawdzają się bardzo dobrze.

Recenzja kationowej odżywki Silk Filler od Biosilka

Recenzja kationowej odżywki Silk Filler od Biosilka

Nie zawsze było mi po drodze z Biosilkiem, ale od kiedy rozpoczęłam współprace z Bosco Design, testuję bardzo dużo profesjonalnych kosmetyków między innymi Biosilka, CHi czy Bioelixire. Ostatnio w moje ręce wpadła odżywka Bioslik Silk Terapy Silk Filler -  lekka odżywka bez spłukiwania- jedwab w płynie do codziennego użytku.



BIOSILK Silk Filler to odżywka do włosów bez spłukiwania, która:
  • Ułatwia rozczesywanie zarówno suchych jak i mokrych włosów,
  • przywraca włosom naturalną wilgotność,
  • wyrównuje strukturę włosów,
  • chroni przed wysoką temperaturą,
  • wzmacnia włosy.
Za 207 ml odżywki zapłacimy około 27 zł, z pewnością znajdziemy ją na Bosco Design oraz w sklepach z profesjonalnymi kosmetykami. Nie jest to niska cena, ale cena przenosi się też na wydajność. Odżywka jest bardzo wydajna wiec starcza na bardzo długo.


Według zapewnień producenta kosmetyk powinien ułatwiać rozczesywanie włosów, co rzeczywiście robi. Wyrównywać porowatość, z czym w pewnym stopniu też się zgodzę. Ale o tym więcej dowiecie się w aktualizacji włosów. Co do kwestii ochrony przed farbowaniem, to niestety zostanie dla mnie zagadką, nie farbuje włosów i na razie nie zamierzam, także nie przetestowałam odżywki pod tym kątem. Natomiast odżywka w moim przypadku nadaje włosom blasku i gładkości !

Odzywka znajduję się w bardzo praktycznym opakowaniu, które sprawia tak jak już wcześniej wpsomniałam że odżywka jest bardzo wydajna. Nic się nie brudzi, wszystko jest bardzo estetyczne i czyste. Aplikacja bardzo przyjemna.

Odżywka pachnie tak jak typowy kosmetyk fryzjerski. Mi absolutnie to nie przeszkadza, chociaż przyznaje że lubie gdy odżywki ładnie pachną, ten zapach na pewno do tych pięknych nie należy. jest po prostu bardzo przeciętny.


Skład bardzo bogaty, dużo ekstraktów roślinnych, a także bardzo oklepany przez Biosilk jedwab.

Aktualnie jest to moja ulubiona odżywka, ale nie wiem czy zakupię ją ponownie. Jeżeli nadarzy się na nią jakaś dobra promocja to całkiem możliwe :)


Niedziela dla włosów 22.05.2016 - W roli głównej - Olej Bhringraj

Niedziela dla włosów 22.05.2016 - W roli głównej - Olej Bhringraj

Kolejna udana niedziela ! Myślę że to za sprawą oleju, który moje włosy wręcz uwielbiają, i wcale i mnie przeszkadza olej kokosowy na pierwszym miejscu, bo następne składniki są im bardzo pomocne. Mam tu na myśli olej Bhringraj, który przywiozłam z Międzyzdroi prawie rok temu. Kupiłam go w takim tanim, chińskim sklepie czy bazarku za 22 zł. Ale zaczęłam testować dopiero teraz. I to był strzał w dziesiątke !


W mojej aktualnej pielęgnacji jest bardzo duża różnorodność, myślę że to im właśnie tak pasuje. Bardzo czeto nakładam oleje, humekanty stosuję rzadko, za to bardzo lubię proteiny po myciu, na przykład w formie odżywki w sprayu.



Pierwszym krokiem było nałożenie oleju Bhringraj na nie co ponad godzinę, Po danym czasie, użyłam szamponu Bioxsine a następnie maski wygładzającej Ziaja, który swoją drogą cudownie, kakaowo pachnie !




Maske potrzymałam kilka minut. Następnie bardzo dokładnie włosy spłukałam i poczekałam aż wyschną. Po czym zastosowałam odżywkę Biosilk 17 Miracle i na końcówki - olejek z drzewa herbacianego firmy CHI. Włosy zaplotłam w warkocza, a gdy rano wstałam na końcówki nałożyłam krople jedwabiu Biosilka w  wersji lite.


A o to efekt. Tak prezentują się aktualnie moje "hery". Jestem bardzo zadowolona z mojej aktualnej pielęgnacji, nie zajmuje dużo czasu, ani pieniędzy a włosy wyglądają bardzo ładnie :)

Włosy piękne jak u Kardashianek? - recenzja Kardashian Beauty

Włosy piękne jak u Kardashianek? - recenzja Kardashian Beauty

Seria Kardashian Beauty to kolejna seria marki CHI, którą rozpowszechnia w Polsce firma Bosco Design. Jak już pewnie doskonale wiecie, ostatnio testowałam kilka serii ich kosmetyków, i niestety z żadnej nie byłam na zadowolona na 100% Dużo kosmetyków się sprawdziło, ale było też kilka takich zupełnie przeciętnych, aż do tej pory. Na szczęście marzenia się spełniają ! Do testowania otrzymałam szampon i odżywkę Kardashian Beauty:)


Oba produkty mają nietypową objętość - 355 ml. I bardzo ładnie się prezentują. Bardzo ładne, eleganckie a przede wszystkim praktyczne butelki. A podstawową rzeczą która mnie zauroczyła jest zawartość olejku z czarnuszki!



Odmładzający szampon z olejkiem z czarnuszki delikatnie oczyszcza włosy z zanieczyszczeń, jednocześnie przywracając naturalną siłę i blask.

W tym przypadku nie sprawdza się reguła -szampon ma tylko czyścić i ładnie pachnieć. Szampon Kardashian Beauty oprócz tego że przepięknie pachnie to pozostawia włosy oczyszczone, miękkie i błyszczące.


W składzie nie znajdziemy slsów, ale za to kilka silikonów. Ale zawiera też olejek z czarnuszki a nawet jedwab,i to wszystko jeszcze długo przed zapachem.

Bardzo lubię myć włosy tym szamponem bo jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, zresztą cała seria spełnia moje oczekiwania w stosunku pielęgnacji włosów.



Głęboko nawilżająca i regenerująca odżywka z topowej serii CHI Kardashian Beauty, odbudowuje suche i zniszczone włosy, uzupełnia wilgoć i odżywia przy pomocy witamin i przeciwutleniaczy. Nadaje włosom niesamowitego blasku z bajecznym, lśniącym wykończeniem.


Odżywka to taki duży cud w małej butelce. Nawilża, wygładza i nabłyszcza. Jak dla mnie robi wszystko.I tak naprawdę gdyby nie cena to na pewno byłaby to odżywka numer 1. 


Używałam też serum Kardashian Beauty z olejkiem z czarnuszki, które świetnie nawilżało ale nie obciążało końcówek, przy czym oczywiście pięknie pachniało. Dodatkowo, można je dostać w malutkiej butelce która mieści 15 ml i zmieści się nawet w najmniejszej butelce:

 Jestem bardzo zadowolona z testowania zarówno z szamponu, odżywki jak i serum od Kardashianek. Myślę że w przyszłości skusze się też na ich szczotkę z włosia dzika. Bo oprócz kosmetyków do pielęgnacji, w serii Kardashian Beauty znajdziemy też prostownice, szczotkę, suszarkę a nawet grzebienie !

Wszystkie produkty Kardashian możemy zakupić na stronie Bosco Deign. Jeżeli chodzi o ceny produktów, to prezentowany przeze mnie szampon i odżywka to koszt w granicach 40 zł za sztuke. Swoją drogę to jak dla mnie bardzo dużo. Ale są to pierwsze kosmetyki profesjonalne która mnie dosłownie zaspokoiły. A co do olejku w miniaturowej wersji jest to koszt 7 złoty, Więc myślę że warto spróbować :)

PS. Ostatnio mój blog miał 3 urodziny. Ale będąc w ciągu nauki maturalnej zupełnie o tym zapomniałam. Z tej okazji chciałabym Wam serdecznie podziękować za czytanie moich słów i a także życzyć wszystkiego najlepszego zarówno w życiu "tym włosowy" jak i tym realnym !



Co warto kupić na promocji w Rossmannie ?

Co warto kupić na promocji w Rossmannie ?

Nasza ulubiona promocja w Rossmanie rusza już za kilka dni, dlatego dziś przygotowałam dla Was zbiór kosmetyków na które według mnie warto polować. Kosmetyki te, sama kupiłam wcześniej na takich promocjach i jak się później okazało spełniły moje oczekiwania :)

Od 20.04 Twarz: podkłady, pudry, bazy, korektory, róże, bronzery.  Od 26.04 Oczy: tusze, cienie, produkty do brwi, bazy pod cienie kredki, eyelinery. Od 4.05 Usta: pomadki, błyszczyki, konturówki i prawdopodobnie produkty do paznokci



Bardzo fajne promocje będą też w innych drogeriach, więc myślę że nawet jeżeli nie w Rossmanie to w innych drogeriach uda Wam się kupić jakieś fajne kosmetyki.

Pierwsza promocja obejmuje podkłady, korektory, pudry itd.

Podkładem który w 100% spełnił moje oczekiwania jest zdecydowanie Rimmel Lasting Finish. Utrzymuje się cały dzień, bardzo ładnie kryje i nie tworzy efektu maski, Wygląda bardzo naturalnie, nie zapycha mojej cery, także jak dla mnie jest póki co numerem 1 wśród podkładów.

Bronzer Astora, mój w wersji dla brunetek, top przepiękny czekoladowy efekt, który wytrzymuje ze mną cały dzień.

Rozświetlacze Wibo i Lovely, króre jak dla mnie są identyczne. Są mocno napigmentowane i zdecydowanie trzeba z nimi uważać, ale można otrzymać cudowny efekt. Po za promocją są tanie, a na promocji zapłacimy za nie dosłownie grosze.

Korektory od Wibo 4 w 1 to ciężki temat. Trzeba się po prostu nauczyć je nakładać. Ja nakładam je pod podkład, później dokładam tylko tego naturalnego. Cała paleta zakryje i cienie pod oczami, i zaczerwienienia, i niedoskonałości a także wykonturuje twarz.


Tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational i Lovely Pump Up są bardzo popularne w blogosferze. Według mnie bardzo podobne do siebie, dają świetne efekt, z tym że Lovely jest tańszy.

Eyeliner od Eveline to bardzo precyzyjny i trwały, a także bardzo czarny eyeliner. Ma świetny aplikator, który ułatwi rysowanie kresek.


Ostatni etap promocji to rzeczy do paznokci i ust. Ja polecam Top Coat od Lovely, nie znam lepszego od tego taniego, szybko wysychającego i trwałego. 

Lakier od Bell, akurat ten pomarańczowy na moich paznokciach trzyma się bez skazy tydzień. Tak samo jak ten czerwony od Eveline. A skoro już jesteśmy przy Eveline to pewnie większość z Was zna odżywke 8 w1. Wiem że wielu osobom wyrządziła krzywde, ale mi nic nie dzieje się po jej użyciu. Moje paznokcie po niej są w o wiele lepszym stanie. 

Szmiaka Eliksir bardzo ładnie nawilża usta i jest w pięknym fuksjowym kolorze.
Konturówka Perfect Line, tania, bardzo dokładna.
I na koniec dwa moi ulubieńcy wśród pielęgnacji ust. Masełko Nivea w pięknym malinowym zapchu, który przypomina mi budyń malinowy i Carmex jaśminowy. Cudownie nawilżają, aż chce się ich używać !

A Wy co polecacie kupić na promocjach ? Ja na pewno kupię korektor Eveline, tusz Lovely Pump Up i jakąś pomadke, na pewno czerwoną :)






Niedziela dla włosów 10.04.2016

Niedziela dla włosów 10.04.2016

Bardzo dawno nie było już takiego postu, więc postanowiłam wrócić do opisywania Wam, chociaż co jakiś czas mojej niedzielnej pielęgnacji. Generalnie myje włosy 2 dni w tygodniu, bo moje włosy więcej nie potrzebują. Jest to przeważnie środa i niedziela, są czasami jakieś zmiany, ale z reguły są to właśnie te dwa dni. Pielęgnacja w ten pierwszy czy drugi dzień, nie wiele się różni. Najczęściej jest olej na 2 godziny, następnie, szampon i maska. A później serum do końcówek, odżywka bez spłukiwania, a po wyschnięciu czesanie. Nie zależnie od dnia staram się aby pielęgnacja była na bogato, bo po prawie 3 latach włosomaniactwa wiem że minimalizm im rzadko służy.

W tą niedziele postawiłam na ostatnio przeze mnie testowany olej jojoba, oraz szampon i maskę która ostatnio zresztą recenzjowałam.


Po myciu nałożyłam tylko Argan Oil. A gdy włosy wyschły, rozczesałam je Tangle Teezerem.



Miękkie, błyszczące ! Jest naprawdę dobrze. To była udana włosowa niedziela :)


Aktualizacja włosów - marzec 2015

Aktualizacja włosów - marzec 2015

W marcu bardzo często olejowałam włosy olejkiem jojoba, i to głównie na tym skupiała się moja pielęgnacja. Oprócz tego delikatne szampony, maska Banana, serum do końcówek, zarówno keratynowe jak i olejki. Zastosowałam także nafte kosmetyczną ale o tym na pewno pojawi się post. Ogólnie w pielęgnacji nie było nic nadzwyczajnego. Ale, uwaga ! Podcięłam końcówki i to nawet więcej niż na początku się spodziewałam :)




Włosy są wyrównane. Wyglądają też na gęściejsze. Na pewno zyskały z obcięciem. Są bardzo miękkie, końcówki są gładkie i co najważniejsze - nie przerzedzone. Absolutnie nie zrobiłam nic z kolorem, w słońcu kolor prezentuje się całkiem ładnie:


Ten miesiąc zaliczam do udanych, ale następny na pewno będzie jeszcze lepszy ! No oczywiście o ile ze stresu przed maturą wszystkie mi nie wypadną :)


Recenzja serii Macadamia Oil + collagen od Bioelixire

Recenzja serii Macadamia Oil + collagen od Bioelixire

Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawej serii do pielęgnacji włosów. Która ma nam rewitalizować, nawilżać, chronić kolor, ułatwiać rozczesywanie i nadawać połysk. W skład serii wchodzą cztery produkty:


Szata graficzna jest bardzo optymistyczna. Piękne wiosenne kolory który wręcz pobudzają do życia. I te cudowne, słodki zapachy ! Aż chce się używać :)


Na pierwszy ogień idzie szampon i maska w towarzystwie mojego uroczego misia. Oba kosmetyki znajdują się w bardzo praktycznych, wygodnych opakowaniach, które jak już wspomniałam wcześniej bardzo ładnie wyglądają.


Co do szamponu to zbyt dużo o nim nie napisze. Bardzo przyjemnie myje włosy, fajnie się pieni, nie mam mu prawie nic do zarzucenia. Jedyną rzeczą ale bardzo istotną do której mogę się przyczepić jest skład. Który mało że zawiera slsy, to jeszcze trochę silikonów i innych chemikaliów. W dodatku wszystkie dobroczynne, wartościowe składniki są daleko za zapachem.Ale wcale mnie to nie zaskoczyło. 

Mi osobiście to jakoś bardzo nie przeszkadza.Bo w mojej pielęgnacji pojawiają się silikony, ale zdecydowanie bardziej je lubię w pielęgnacji końcówek. Z tego też powodu ten szampon nie zostanie moim ulubieńcem

Zdecydowanie lepiej w tym przypadku wypadła maska.


Pachnie najpiękniej z całej serii, słodziej się już chyba nie da. Pozostawia włosy bardzo miękkie, wygładzone. Maska spełnia każdą obietnice producenta. Moje włosy polubiły ją od pierwszego użycia i jak na razie są w niej zakochane. Zamieszczam też skład:


Też niestety mnie nie zachwycił. Ale absolutnie nie zaszkodził.

Następne kosmetyki które wzięłam pod lupę to suchy szampon i serum:


Pierwsze co chciałabym Wam napisać: Nigdy nie stosowałam wcześniej suchego szamponu. Suchy szampon od Bioelixire jest to mój pierwszy kosmetyk tego typu. Pięknie pachnie, ale jest niestety zupełnie nie dla mnie bo przecież nie tylko zapachem człowiek żyje. Nie mam pojęcia czy nie potrafię go stosować, czy robię coś nie tak. 


Producent obiecuje zwiększenie objętości, odświeżenie, łatwość w układaniu. Ja niestety otrzymuje tylko biały osad, który później pomimo energicznego wyczesywania wygląda jak łupież. Ale nie poddaje się, wciąż walczę, testuje, używam na różne sposoby. I mam nadzieje że w końcu dojdę do perfekcji i coś z tego wyjdzie. Póki co jest to dla mnie kosmetyk zbędny i lepiej mi było bez niego. Ale nie słuchajcie mnie,  w tej kwestii mam zerową wiedzę i doświadczenie. Skład w razie gdyby ktoś wiedział o co  chodzi :)


I pozostał nam ostatni kosmetyk, który zdecydowanie jest moim hitem. Mała, skromna buteleczka, która mieści w sobie cudowny, gęsty płyn o cudownym zapachu.


Jest to idealne serum do końcówek, które doskonale je chroni, wygładza ale też zmiękcza. Dla mnie ideał, nie potrzebuje już nic więcej. Buteleczka jest mała i zgrabna więc mogę mieć ją zawsze przy sobie. A co najciekawsze ! Wymyśliłam nową metodę odżywiania włosów. Ale uwaga, tylko dla osób które mają przesuszone włosy. Nakładam to albo inne serum na włosy zamiast odżywki do spłukiwania. Następnie normalnie spłukuje. Moim włosom ta metoda się podoba, polecam spróbować ale uważajcie aby nie przesadzić z ilością !



Tak ogólnie bardzo polubiłam tą serie, no oprócz suchego szamponu, który aktualnie jest moim wrogiem. Myślę że warto spróbować, cena nie jest wysoka, a kosmetyki bardzo ciekawe. Cudownie pachną wiosną. Ale pamiętajcie składy Was nie zachwycą :)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Z życia włosomaniaczki , Blogger